poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 17

Dzień minął całkiem spokojnie. Ale za to kolejnego dnia...
Przetarłam oczy schodząc na dół. Na stole znalazłam karteczkę:
"Musieliśmy jechać na nagrania. Miłego dnia xx"
Czyli zapowiadały się nudy.
Popołudniu przyszła Roxy. Ten dom nie był taki jak kiedyś.
Siedziałyśmy gapiąc się w ścianę, nic nie mówiłyśmy, nic nie ogladałyśmy.
Przynajmniej mogłam się zastanowić nad wszystkim. Ale ciekawa byłam co Roxy czuła do Hazzy, ale tak naprawdę.
Drzwi się otworzyły. Odwróciłam głowę w kierunku drzwi z nadzieją, że ujrzę 1D.
-Co tu tak cicho? - spytała mama.
-Ooo nasze panienki się nudzą. - skomentował tata.
-Dobry. - przywitała się Roxanne.
-Dobry dobry. - odpowiedział jej. - ale chyba coś nie dla was. Co tu tak cicho?
-Nudy, psze pana.
Nudy to coś co ostatnio rzadko gościło w naszym życiu.
-Emily, widziałam zwalony domek na drzewie, opowiesz nam co się tu stało? - mama zadała pytanie.
A ja spojrzałam na Roxy, wyjaśniając że nic takiego się nie stało. Wypadki się zdarzają.
-Liam obiecał, że to naprawi.
-A właśnie gdzie ten wasz zespół? - spytał tata.
Wasz zespół...Czemu tak powiedział. To nie jest nasz zespół.
-Lou chciał chodzić z pana córką, a ona się nie zgodziła i się wynieśli! - powiedziała przyjaciółka.

-Ona kłamie. Na stoliku leży karteczka, pojechali do studia. - powiedziałam szybko.
Zabije . Mam nadzieję, że jej nie uwierzyli.
Tata rozgościł się obok nas. Rozgościł xD jak to brzmi.
Przecież to jego dom.
Poprawił mi włosy.
-Wiesz Christine ( moja mama) co widzimy naszą córkę, to ma ona inny kolor włosów.
- zaczął swoją przemowę. - Następnym razem jak wyjedziemy i wrócimy to może będzie miała zielone.
-Suuupeer! - przyjaciółka wydała okrzyk radości. Mój tata spojrzał na nią kamienną twarzą.
Ale wybuchnął śmiechem.
-Albo różowe!
Roxanne uwielbiała mojego tate, sami się przekonacie dlaczego.
Tak, wczoraj zafarbowałam włosy, skończyłam z blondem.
-Rozważę twoją propozycję. - uśmiechnęłam się.
-Tom, idź się przebrać. Najlepiej wykąpać. - rzekła mama.
-Czemu? - spytał.
-Śmierdzisz.
Daddy otworzył usta, był w szoku.
-Wcale nie!
-Spędziliśmy kilka godzin w samochodzie, jest gorąco. Idź, uratuj siebie i nas.
Tata spojrzał na nas. Ja powstrzymywałam śmiech, Rox nie.
-Niech to całe One Direction wróci, nie mogę być jedynym mężczyzną w domu. Za dużo bab.
-Sorry Daddy.
Mama usiadła na jego miejscu.
-Roxy, mogłabyś na chwilkę...
-Jasne, prawie sobie zrobię coś do jedzenia.
No tak, cała Rox.
-Chodzi mi o to  co Roxy powiedziała jak przyjechaliśmy. O Louisie.
-Specjalnie to powiedziała, mamo. Nic się nie dzieje. Sama widziałaś karteczę. Musieli jechać do studia.
-Wiesz, że zawsze możesz...
-Wiem. Roxy ja też chce popcorn! - krzyknęłam.
Siedziałyśmy wygodnie w salonie, jedząc popcorn i oglądając telewizję.
Aż tu nagle:
-Tatoo! - krzyknęłam, zasłaniając Roxy oczy. Lecz ona przesunęła moją rękę, żeby mogła widzieć.
Odwrócił głowę, poruszał brwiami:
-Pachnę!
*facepalm*
-Zawsze musisz mi robić obciach przy znajomych!
-Roxy to jak twoja siostra.
-Prosze mnie zaadoptować! - prosiła przyjaciółka.
-Nie bo twoja siostrzyczka będzie tęsknić.
-Ona się pierwsza zgodzi.
No tak, Roxy była jak rodzina, wchodziła jak do siebie, zachowywała się jak u siebie.
Dobrze, że perkusje ma u siebie.
Ciekawe co robi One Direction.
-Tato czy ty ożesz założyć spodnie? - nie wyrobię z tym człowiekiem.
-Demoralizacja młodzieży! - poparła mnie Rox.
-Tom, ubierz się.
-Znowu te kobiety. Musze wyjeżdżać na dłuższe firmowe spotkania. Seksowne sekretarki.
-Jedna seksowna sekretarka i masz na biurku pozew rozwodowy.
Moja rodzinka. Co tata powiedział głupiego mama mówiła mu o rozwodzie. Tak przeżyli razem 25 lat.
Zadzwoniłam do chłopców ale mieli wyłączone telefony. Napisałam im sms'a, że wychodze z rodzicami i klucze są u Roxanne, bo ta się wycwaniła i nie poszła z nami na spacer.

Przechodząc obok Big Bena tata w tych swoich okularkach opowiadał jakąś życiową historię.
Dobrze, że mamy jeszcze lipiec, bo jest fajnie ciepło.
-I co myślisz Emily?
Yyy chyba chodzi mu o tą historię. Jakbym jeszcze go słuchała.
Uniosłam kciuk do góry, ziewając i mówić:
-Cool Story Bro.
-Tak też myślałem.
I tak minął pierwszy dzień, drugi, siódmy...One Direction ani razu się nie pokazali, nie odezwali.
Żadnej wiadomości.

3 komentarze:

  1. Hahahah chciałabym na żywo zobaczyć taki ślizg w wykonaniu jej taty. Co z 1D?
    /Natalia

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. więcej akcji z nim!

      i dawaj nowy bo sie zastanawiam co te debile znowu wymyślili

      Usuń